Rano obudziłam się w swoim pokoju. Na dole słyszałam głosy i przypomniała mi sie wczorajsza noc. Nie wyspana wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Tam ogarnęłam się oraz ubrałam w getry i zwykłą bluzkę. Szybko zeszłam na dół gdzie zastałam siedzących na kanapie chłopców.
-Hej- powiedziałam na co wszyscy popatrzyli się w moją stronę i obdarzyli swoimi najpiękniejszymi uśmiechami. Ten widok był przepiękny.- jedliście już śniadanie?
-Nie, czekaliśmy na ciebie. - odezwał się Zayn.
-Rozumiem że mam je zrobić? - zapytałam lekko zła.
-Jakbyś mogła. - uśmiechnął sie Harry. Na niego jestem zła od wczoraj, zalezy mi na nim ale nie pozwolę sb tak traktować.
-Lenie. - powiedziałam cicho i ruszyłam w stronę kuchni.
-Słyszałem- krzyknął za mną Niall. Postanowiłam, że przygotuje omlety którymi moi rodzice zawsze się zachwycali. Po 30 minutach zawołałam chłopców na śniadanie i razem zaczęliśmy je spożywać. Z tego co mówili chłopcy bardzo im smakowały, ale czy mówili to z grzeczności czy naprawdę tak uważali tego już nie wiem. Włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor. Chłopcy raczej dalej siedzieli w kuchni i o czymś rozmawiali, chyba nie zauważyli że jednego z nich brakuje. Oczywiście Harry'ego który usiadł obok mnie i zaczął rozmowę.
-Dalej jesteś na mnie zła ? - zapytał obojętnym tonem.
-A jak myślisz ? - przewrócił oczami.
-Jesteś uparta, zdajesz sobię z tego sprawę ?
-Raczej tak, lubię to. Dzięki temu nie boję się stawiać na swoim. - odpowiedziałam. To była prawda i wiedziałam o tym doskonale, dlatego nie chciałam zaprzeczać. Po jego twarzy poznałam że nad czymś myślała, jakby coś planował ale raczej nie było to coś o czym miałam się dowiedzieć. Wlepiłam wzrok w ekran, a on we mnie dalej nad czymś myśląc. Po kilku minutach ciszy do pokoju wpadli chłopcy w świetnych humorach.
-Ey Alex co powiesz na kilkudniowy wypad ze swoimi idolami ? - zapytał zadowolony Niall.
-No ale gdzie i o co wam dokładnie chodzi ? - zapytałam zdziwiona, ledwo sie znamy, a dokładnie cztery dni. Nie minął nawet tydzień, a oni chcą gdzieś mnie ze sobą zabrać.
-Mamy cały tydzień wolny od wywiadów, koncertów i różny rzeczy, a już dawno planowaliśmy taki wypad więc chyba nic nie szkodzi na przeszkodzie żebyśmy teraz gdzieś pojechali, prawda? - tym razem głos zabrał Liam. Obdarował mnie ciepłym uśmiechem na zachęte.
-Oj nie wiem, może ja po prostu tu zostanę, a wy pojedzcie sami, na taki przyjacielski wypad. - zaproponowałam, nie chciałam żeby brali mnie tylko dlatego, bo nie chcieli żeby dręczyło ich sumienie że oni bawią sie świetnie, a ja siedze sama w domu u Louisa.
-No nie przesadzaj, zgódź się. - poprosił Lou, a ja pokiwałam głową na "nie".
-Ey, ja już wiem o co jej chodzi ! - odezwał sie Zayn, wszyscy popatrzyli w jego strone i czekali jak zacznie kontynułować. - bo boi się o to, że bierzemy ją tylko dlatego że tak wypada. Prawda ? - teraz zwrócił sie do mnie. Miał racje, był bardzo inteligentnym chłopakiem, nie umkło mu to, ja tylko pokiwałam głową.
-Oj przestań ! Od teraz jesteś już cząstką naszego życia, Louis na pewno nie proponował by ci mieszkania u niego gdyby cię nie lubił, zresztą my wszyscy cię lubimy ! - no poruszyły mnie słowa Harry'ego, był taki uroczy jak to mówił, zresztą kiedy on nie jest uroczy ?
-No właśnie. - poparł go Niall - nie masz nic do gadania, jedziesz z nami !
-No dobrze, ale kiedy ? - zgodziłam się, po tylu argumentach i ich staraniach nie mogłam już odmówić.
- Jutro o 22.00. Tak żeby na rano już być. Znalazłem takie fajne, spokojnie i na odludziu miejsce, w którym na pewno żadna fanka, oprócz cb nie będzie nas niepokoić - zażartował. Widać że to Liam był organizatorem tej wycieczki, nam pozostało sie tylko go posłuchać i spakować. Kiedy już wszystko ustaliliśmy, chłopcy rozeszli sie do swoich domów. My z Louisem zajeliśmy sie rozmowa na kanpie.
-Podoba cie sie Harry prawda? - zdziwiło mnie to pytanie. Serio czy mnie tak łatwo można rozgryść ? Czy może oni tak świetnie znają sie na dziewczynach ?
-Skąd ten pomysł ? - zapytałam udajać, że to nie prawda.
-Widzę jak na niego patrzysz. - hmmm czyli naprawdę byłam w nim zakochana, jednak nie wydawało mi sie to.
-Może, w sumie to sama nie wiem. - chłopak sie roześmiał.
-Tak, on potrafi nieźle zamieszać komuś w głowie. Skąd ja to znam. - o boże to teraz mnie zamurowało. Wierzyłam w Larry'ego jako bromanc ale nic więcej, bałam sie odpowiedzi na pytanie które zadałam.
-Czy wy jesteście razem ? W sensie robicie to ze sobą ? - jego rekcją był napad śmiechu, może mogłam zapytać delikatniej ale nie lubiłam w takich sprawach owijać w bawełnę.
-Oczywiście że nie, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, lubimy się wygłupiać i czasami udawac jakby nas coś łączylo.
-Wcale was nie denerwują te plotki ?- zapytałam zaciekawiona, przecież w internecie było tyle dowodów, które co sie okazuje sami i specjalnie je wymyślili.
-Nie, śmieszy nas tylko ludzka głupota i naiwność. Nie powiesz mi chyba że też w to wierzyłaś ? - zapytał ze śmiechem.
-Nie dla mnie zawsze byliście tylko dobrymi przyjaciółmi, ale wiesz może nie chciałam wcale w to uwierzyć bo to miało oznaczać, że nie miałabym żadnych szans u Harry'ego, żadnej szansy spełnienia największego marzenia. - w koncu sie otworzyłam, z Louisem dobrze mi sie gadało, był cudowny.
-Wow ty serio za nim szalejesz, dziewczyno ! - i znowu sie roześmiał, on tak na mnie działał że i ja również sie roześmiałam. - Ey ale spełniłaś już te twoje największe marznie prawda? Poznalaś go.
-To tylko połowa sukcesu, bo nie o to dokładnie chodzi.- odpowiedziałam, a Lou się usmiechnął.
-Może obejrzymy jakiś film hmmm?
-Świetny pomysł, a co masz ? - chłopak wskazał na wielką szafkę z kolekcją filmów. Jeszcze w życiu nie widziałam żeby ktoś w domu miał taki duży wybór.
-Alex szkoda, że siebie nie widzisz. Może lepiej ja coś wybiorę a ty pójdź zrobić popcorn?
W naszym domu panował wielki haos. Lataliśmy jak poparzeni, czasu mieliśmy coraz mniej, a wog nie byliśmy spakowani. Poleciałam do swojego pokoju zaczęłam pakować sie do walizki. Wzięłam bieliznę, strój kąpielowy, kilka bluzek, dwie pary spodni oraz spodenek, getry, kurtkę, bluzę i dwie pary butów. Oczywiście kosmetyki i kilka innych potrzebnych rzeczy. Byłam w szoku, że nie nabrałam więcej ubrań, zawsze tak bylo, na każdy mój wyjazd miałam cała wypchana walizkę, a w połowie rzeczach nie chodziłam, tylko sie nie potrzebnie tego natargałam. Zniosłam walizkę na dół i postawiłam obok troszkę mniejszej walizki Louisa. Ogarneliśmy jeszcze bałagan jaki zostawiliśmy i po 30 minutach byliśmy gotowi. Chłopaki przyjechali po nas i pomogli zabrać nasze walizki. Louis zamknąl drzwi i wsiedliśmy do dużego auta, który zakupił specjalnie na tą okazję Liam. Usiadłam między Zayn'em, a Harry co jakos bardzo mnie nie rozweseliło. W sumie to nie wiem czemu, jeszcze jakiś tydzień temu to bym srała z radości, że usiadłam obok Stylesa, a teraz jakoś tego nie przeżywam. Może to dlatego, że nadal jestem na niego zła?
-Nie ta piosenka, wolę tą ! - wydarł się Louis i przełączył na inną melodię.
-Ale ja wolę tą! - Liam przestawił z powrotem na piosnkę, która leciała nim Lou ja wyłączył.
-A nie bo ta jest lepsza. - odpyskował Louis.
-Ja prowadzę, wiec ja wybieram.
-Ale ja jestem starszy! - Krzyknął Louis.
-Ale ja doroślejszy. - Boże czy oni tak zawsze? Zapytałam się w myślach i dostałam za chwilę odpowiedź, czy oni czytali mi w myślach?
-Tak, oni tak zawsze. - odezwał sie ochrypły głos, który tak bardzo kochałam.
-Boże to będzie ciężki tydzień. - powiedziałam sama do sb.
-Oj tak, i jestem jeszcze ja. Nie boisz się ? - Boze o co mu chodziło, uwziął sie czy co ?
-Czego mam sie bać? - zapytałam udając, że nie wiem o czym mówi.
-Mnie, że coś ci zrobię, czy coś. -powiedział cichutko prosto do mojego ucha.
-Nic mi nie zrobisz, nie potrafiłbyś. - byłam pewna sb bo nie chciałam ukazywać swoich słabości.
-Jesteś pewna? - złapał mnie za rękę i popatrzył w moje mocno brązowe oczy, a ja znowu utonęłam w jego zielonych teńczówkach. Nie wiem o co mu chodziło, raz zachowywał sie jakby widział we mnie swoją ofiarę, a raz jakby jednak się o mnie troszczył, jakby mu...zależało? Nie to nie możliwe, jak on mógłby się we mnie zakochać?
____________________________________
Udało się ! Jestem w warszawie razem z babcią i po prostu ja wielbię ;D Zabrała laptop i neta do wujka wiec mogę korzystać dzięki czemu jest dzisiaj nowy rozdzał. Wog dzieki mojej kochanej psiapsi będę na filmie o 1D, po prostu ją uwielbiam! Nie jest fanką 1D chodź ostatnio zaskakuje mnie tym, że tak bardzo się nimi interesuje ;) Chce was powiadomić iż nim pojawi sie nowy rozdział poczekam na min. 7 KOMENTARZY. Papa miski ;***
Aaaaa! <3 Jadą na wakacje! :D
OdpowiedzUsuńZły Styles... Może jeszcze taki zostać :D
Bardzo się cieszę, że założyłaś tego bloga. :)
Twoja babcia jest pomysłowa. :D Podziękuj jej. Dzięki niej i twojej chęci mamy nowy rozdział. :D
Czekam na następny! :)
Hej :) Rozkręca się, to lubię (y) Tylko powiedz mi czemu kończysz w takich momentach? Chce więcej, chce jeszcze... Kiedy następny? Nie mogę się doczekać. Ten blog to jeden z moich ulubionych. Kocham Alex i Harry'ego. Czuję, że będą razem <3 Hazza taki niegrzeczny (piękne, boskie, zajebiste) kocham to <3 Ubóstwiam twoją babcię, która sprawiła, że dzisiaj znowu będę całą noc myśleć o tym blogu! Pozdrów ją :D hahah.. No i pisz szybko kolejny :p Weny :)xx
OdpowiedzUsuńjej ale akcja, rozkręca sie i to lubie. ja bym wolała, żeby ona z Louisem kręciła, ale Harry też może być. Chwała twojej babci!! już nie moge sie doczekać nexta ;p weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńSam się Harryego boję hehe. Fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńfajne wątki, zajbebisty rozdział inaczej sie tego nie da opisać. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńale akcja. czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stanie na tym wyjeździe :D czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńChciałam cię powiadomić, byś za 15 min wpadła na mojego bloga Love Story with One Direction. Twój zwiastun powinien być tam za jakiś kwadrans. :D
OdpowiedzUsuń