Obudził mnie
mój budzik, który wczoraj ustawiłam. Ubrałam swoje wczorajsze ciuchy i
umalowałam się delikatnie. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do chwilowego pokoju Louisa.
Delikatnie zapukałam, na co szybko dostałam odpowiedź. Usłyszałam ”proszę’” i wbiłam
do pokoju.
-Hej Louis. Pora wstawać, obiecałeś mnie odwieźć. – Powiedziałam pewnie tak jakbym znała go od zawsze, a nie od kilku godzin.
-Już wstaje, ubieram się i jedziemy. – Po tych słowach wyszłam udając się do salonu Malika. Na Tommo nie musiałam długo czekać i już wkrótce wyjechaliśmy. –I gdzie mam cie potem zawieść ? –spytał po kilku chwilach ciszy.
-Nigdzie, wynajmę sobię jeszcze na kilka dni pokój, a później wyjadę z powrotem do polski, bo nie będę przecież przez całe wakacje mieszkać w hotelu.- odpowiedziałam.
-To może zamieszkasz u mnie ? Mam duży dom. – Zdziwił mnie tą propozycją, nie brała wog tego pod uwagę przez ostatni rok, nie myślałam że mogłabym zamieszkać z Tomlinsonem. – I nie, to nie jest dla mnie żaden problem. – uprzedził moje pytanie.
-No tak ale, nie chce się tobie narzucać, a zresztą nie znamy się za dobrze. – odpowiedziałam, myśląc jak się z tego wyplątać, chodz w głębi duszy chciałam z nim zamieszkać.
-Wiec o to chodzi, boisz się spać pod jednym dachem z obcym facetem? - Zapytał co zbiło mnie z pantałyku. Nie o to mi chodziło. – Przecież podobno jesteś naszą fanką, ile dziewczyn oddało by wiele żeby ze mną zamieszkać.
-Widzę, że jesteś bardzo zapatrzony w siebie. –powiedziałam na co chłopak wybuchł śmiechem. –No co, to nie prawda?
-Kochanie, jeszcze mnie nie znasz. – Co jak co, ale takich tekstów spodziewałabym się bardziej po Stylesie, a nie po nim. –To jak jedziesz do mnie ?
-Jaka propozycja. – Oboje tym razem wybuchliśmy śmiechem. – No dobrze, skoro to nie problem.
-Hej Louis. Pora wstawać, obiecałeś mnie odwieźć. – Powiedziałam pewnie tak jakbym znała go od zawsze, a nie od kilku godzin.
-Już wstaje, ubieram się i jedziemy. – Po tych słowach wyszłam udając się do salonu Malika. Na Tommo nie musiałam długo czekać i już wkrótce wyjechaliśmy. –I gdzie mam cie potem zawieść ? –spytał po kilku chwilach ciszy.
-Nigdzie, wynajmę sobię jeszcze na kilka dni pokój, a później wyjadę z powrotem do polski, bo nie będę przecież przez całe wakacje mieszkać w hotelu.- odpowiedziałam.
-To może zamieszkasz u mnie ? Mam duży dom. – Zdziwił mnie tą propozycją, nie brała wog tego pod uwagę przez ostatni rok, nie myślałam że mogłabym zamieszkać z Tomlinsonem. – I nie, to nie jest dla mnie żaden problem. – uprzedził moje pytanie.
-No tak ale, nie chce się tobie narzucać, a zresztą nie znamy się za dobrze. – odpowiedziałam, myśląc jak się z tego wyplątać, chodz w głębi duszy chciałam z nim zamieszkać.
-Wiec o to chodzi, boisz się spać pod jednym dachem z obcym facetem? - Zapytał co zbiło mnie z pantałyku. Nie o to mi chodziło. – Przecież podobno jesteś naszą fanką, ile dziewczyn oddało by wiele żeby ze mną zamieszkać.
-Widzę, że jesteś bardzo zapatrzony w siebie. –powiedziałam na co chłopak wybuchł śmiechem. –No co, to nie prawda?
-Kochanie, jeszcze mnie nie znasz. – Co jak co, ale takich tekstów spodziewałabym się bardziej po Stylesie, a nie po nim. –To jak jedziesz do mnie ?
-Jaka propozycja. – Oboje tym razem wybuchliśmy śmiechem. – No dobrze, skoro to nie problem.
Spakowałam
wszystkie swoje porozrzucane ciuchy, wzięłam kosmetyki z łazienki i resztę sowich rzeczy. Kiedy byłam już
spakowana, ruszyliśmy z Louisem oddać klucz. W drodze do willi chłopaka
śpiewaliśmy ich piosenki, trzeba było przyznać że ma przepiękny głos, nawet na
żywo. Pasiasty zaparkował auto w wielkim garażu obok jego willi, która także
była duża, no ale też bez przesady – widziałam większe. Weszliśmy przez garaż
do niewielkiej i przytulnej kuchni. Później Louis kazał mi iść za nim.
Przeszliśmy przez duży także przytulny salon i udaliśmy się na kamienne schody
prowadzące do góry. Tam znajdowały się troje drzwi. Do jednych podszedł Tommo i
je odtworzył. Zaprosił mnie gestem, na który natychmiast zareagowałam. Weszłam
do pokoju. Ściany był pomalowane na fioletowy, który był moim ulubionym
kolorem. Wielkie duże łóżko stało na środku, a przy ścianie po lewej stronie
znajdowała się wielka szafa. W pokoju było też biurko, i komoda. Po prawej
stronie znajdowały się drugie drzwi co jak się domyśliłam prowadziły do mej
własnej łazienki.
-I jak ci się podoba ?- zapytał, widząc mój zachwyt.
-Jest świetnie. Fioletowy to mój ulubiony kolor. Nawet nie wiesz jak ci dziękuje. – uśmiechnęłam się delikatnie, a Louis odwzajemnił mój gest.
-To ty się rozgość, a ja idę zrobić śniadanie. Zejdź za jakieś 20 minut. – i wyszedł. Zabrałam się za rozpakowywanie walizki, skoro miał być to mój pokuj na około dwa miesiące to musiałam się rozgościć. Do łazienki dałam wszystkie swoje kosmetyki i inne rzeczy, które powinny się tam właśnie znajdywać, do pustej szafy pochowałam cuchy, a do komody różne potrzebne rzeczy które przywiozłam z polski. Po 20 minutach tak jak mówił Louis zeszłam na śniadanie, byłam strasznie głodna ,a mój kolega przygotował bardzo dobre jedzenie. Kiedy już wszystko zjedliśmy, włożyłam do zmywarki naczynia, a później dołączyłam do Louisa oglądającego telewizję.
-Może zadzwonię po chłopaków, jest ładna pogoda zrobimy grila ?
-No pewnie, to świetny pomysł Louis, ale trzeba pojechać po jedzenie, bo widziałam że lodówkę to masz pustą. – Oświadczyłam na co chłopak chwilę się zastanowił.- Lou, a Niall to rzeczywiście tak dużo je jak mówią ?- Zapytałam tak z czystej ciekawości.
-Tak. – Chłopak się roześmiał na samo wspomnienie o uroczym blondasku. – To może pojedziemy razem do marketu ? –Zaproponował.
-Ok. To co zbieramy się, ale najpierw zadzwoń do chłopców. – Poszłam do pokoju biorąc czyste ciuchy. Postawiłam na czarne getry i szarą bluzkę w czarne paski z długim tyłem. Wskoczyłam szybko pod prysznic i się ubrałam, przeczesałam włosy i zeszłam na dół, gdzie czekał już Louis.
-I jak ci się podoba ?- zapytał, widząc mój zachwyt.
-Jest świetnie. Fioletowy to mój ulubiony kolor. Nawet nie wiesz jak ci dziękuje. – uśmiechnęłam się delikatnie, a Louis odwzajemnił mój gest.
-To ty się rozgość, a ja idę zrobić śniadanie. Zejdź za jakieś 20 minut. – i wyszedł. Zabrałam się za rozpakowywanie walizki, skoro miał być to mój pokuj na około dwa miesiące to musiałam się rozgościć. Do łazienki dałam wszystkie swoje kosmetyki i inne rzeczy, które powinny się tam właśnie znajdywać, do pustej szafy pochowałam cuchy, a do komody różne potrzebne rzeczy które przywiozłam z polski. Po 20 minutach tak jak mówił Louis zeszłam na śniadanie, byłam strasznie głodna ,a mój kolega przygotował bardzo dobre jedzenie. Kiedy już wszystko zjedliśmy, włożyłam do zmywarki naczynia, a później dołączyłam do Louisa oglądającego telewizję.
-Może zadzwonię po chłopaków, jest ładna pogoda zrobimy grila ?
-No pewnie, to świetny pomysł Louis, ale trzeba pojechać po jedzenie, bo widziałam że lodówkę to masz pustą. – Oświadczyłam na co chłopak chwilę się zastanowił.- Lou, a Niall to rzeczywiście tak dużo je jak mówią ?- Zapytałam tak z czystej ciekawości.
-Tak. – Chłopak się roześmiał na samo wspomnienie o uroczym blondasku. – To może pojedziemy razem do marketu ? –Zaproponował.
-Ok. To co zbieramy się, ale najpierw zadzwoń do chłopców. – Poszłam do pokoju biorąc czyste ciuchy. Postawiłam na czarne getry i szarą bluzkę w czarne paski z długim tyłem. Wskoczyłam szybko pod prysznic i się ubrałam, przeczesałam włosy i zeszłam na dół, gdzie czekał już Louis.
Wózek na
zakupy był pełny, wrzucaliśmy do niego wszystko co wyglądało ciekawie i
wszystko na co mieliśmy ochotę. Sumka była spora ale Tommo wog się tym nie
przejął. Zapłacił i wyszliśmy z czterema torbami zakupów. Do domu wróciliśmy za
20 minut i zabraliśmy się za przygotowanie jedzenia. Pościliśmy muzykę na full
i dosłownie darliśmy się. O 16.00 zadzwonił dzwonek do drzwi, wiec tak jak
kazał Tomlinson poszłam otworzyć. Gdy już to zrobiłam ujrzałam czterech
zdziwionych młodych facetów.
-Alex co ty tu robisz?- Zapytał wesoło Liam.
-Louis przygarnął mnie do siebie na dwa miesiące, ponieważ nie chciał żebym spała w hotelu. – odpowiedziałam i zaprosiłam gestem chłopców do środka.
-Czyli coś widzę ze będziemy się widywać częściej. – Powiedział cicho Harry zatrzymując się przy mnie. Zdziwiło mnie to ale po chwili o tym zapomniałam. Poszliśmy na podwórko gdzie czekał już Louis próbujący rozpalić grila. Usiadłam na krześle przy stole, a zaraz obok mnie usiadł Styles. Reszta chłopców tez usiadła, tylko Niall poszedł pomóc Lou.
~godzinę później~
Śmialiśmy się i rozmawialiśmy, jednym słowem dobrze się bawiliśmy. Nagle poczułam na swoim udzie czyjąś rękę, spojrzałam w bok i zobaczyłam jak przygląda mi się Harry. Zdenerwował mnie ten gest, chodź nie ukrywam że troszkę mi się podobał. Zdjęłam jego rękę i znowu jakby nigdy nic przysłuchiwałam się rozmowie chłopców. Po chwili znowu to poczułam, tylko tym razem ręka przesuwała się, masując wewnętrzną strone uda. Gwałtownie się podniosłam mówiąc:
-Idę do kuchni, przyniosę coś słodkiego. – Ruszyłam szybko, nie oglądając się za siebie. Byłam zdziwiona, wczoraj podejrzany wydawał się Zayn a dziś Harry. Normalnie kocham jakiś erotomanów ! Wsypałam do miski paczkę dużych żelków specjalnie dla Niall’a i ruszyłam w strone wyjścia kiedy to drogę zastawił mi Harry.
-Czemu uciekłaś? Nie podobało ci się to ? – Zapytał zdziwiony, co jeszcze bardziej mnie rozłościło.
-No chyba sobie żartujesz!- Wydarłam się. – Nie jestem jakąs tanią dziwką żebyś sobie mógł mnie obmacywać, ja mam 16 lat. Przedwczoraj byłeś inny, widocznie się pomyliłam. –Ominęłam go oburzona, lecz ten złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie.
-Nigdzie kochanie nie pójdziesz- Powiedział, uśmiechając się do siebie. Nie miałam zamiaru dać mu wygrać.
-O nie ! Posłuchaj mnie ! Jeszcze raz dotkniesz mnie bez mojego pozwolenia, wszystko im powiem. Nie pozwolę sobie na takie coś ! –Chłopak roześmiał się tylko i nic z tego nie zrobił.
-Nic im nie powiesz, bo cię w sobie rozkocham skarbie. –Byłam zaszokowana, kochałam go no ale bez przesady a to co powiedział było dla mnie naprawdę jakoś czymś innym, czymś na swój sposób fajnym.
-Nic sobie z tego nie robisz, że mam 16 lat ? – Zapytałam.
–Jeszcze nawet nie skończyłaś 16, ale nie, nic sobie z tego nie robię.-I poszedł, zostawiając mnie samą bijącą się z myślami.
-Alex co ty tu robisz?- Zapytał wesoło Liam.
-Louis przygarnął mnie do siebie na dwa miesiące, ponieważ nie chciał żebym spała w hotelu. – odpowiedziałam i zaprosiłam gestem chłopców do środka.
-Czyli coś widzę ze będziemy się widywać częściej. – Powiedział cicho Harry zatrzymując się przy mnie. Zdziwiło mnie to ale po chwili o tym zapomniałam. Poszliśmy na podwórko gdzie czekał już Louis próbujący rozpalić grila. Usiadłam na krześle przy stole, a zaraz obok mnie usiadł Styles. Reszta chłopców tez usiadła, tylko Niall poszedł pomóc Lou.
~godzinę później~
Śmialiśmy się i rozmawialiśmy, jednym słowem dobrze się bawiliśmy. Nagle poczułam na swoim udzie czyjąś rękę, spojrzałam w bok i zobaczyłam jak przygląda mi się Harry. Zdenerwował mnie ten gest, chodź nie ukrywam że troszkę mi się podobał. Zdjęłam jego rękę i znowu jakby nigdy nic przysłuchiwałam się rozmowie chłopców. Po chwili znowu to poczułam, tylko tym razem ręka przesuwała się, masując wewnętrzną strone uda. Gwałtownie się podniosłam mówiąc:
-Idę do kuchni, przyniosę coś słodkiego. – Ruszyłam szybko, nie oglądając się za siebie. Byłam zdziwiona, wczoraj podejrzany wydawał się Zayn a dziś Harry. Normalnie kocham jakiś erotomanów ! Wsypałam do miski paczkę dużych żelków specjalnie dla Niall’a i ruszyłam w strone wyjścia kiedy to drogę zastawił mi Harry.
-Czemu uciekłaś? Nie podobało ci się to ? – Zapytał zdziwiony, co jeszcze bardziej mnie rozłościło.
-No chyba sobie żartujesz!- Wydarłam się. – Nie jestem jakąs tanią dziwką żebyś sobie mógł mnie obmacywać, ja mam 16 lat. Przedwczoraj byłeś inny, widocznie się pomyliłam. –Ominęłam go oburzona, lecz ten złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie.
-Nigdzie kochanie nie pójdziesz- Powiedział, uśmiechając się do siebie. Nie miałam zamiaru dać mu wygrać.
-O nie ! Posłuchaj mnie ! Jeszcze raz dotkniesz mnie bez mojego pozwolenia, wszystko im powiem. Nie pozwolę sobie na takie coś ! –Chłopak roześmiał się tylko i nic z tego nie zrobił.
-Nic im nie powiesz, bo cię w sobie rozkocham skarbie. –Byłam zaszokowana, kochałam go no ale bez przesady a to co powiedział było dla mnie naprawdę jakoś czymś innym, czymś na swój sposób fajnym.
-Nic sobie z tego nie robisz, że mam 16 lat ? – Zapytałam.
–Jeszcze nawet nie skończyłaś 16, ale nie, nic sobie z tego nie robię.-I poszedł, zostawiając mnie samą bijącą się z myślami.
_________________________________________________
Hej miski. Dziękuje za ilość komentarzy to naprawdę dla mnie wiele znaczy, jak
i dla innych autorek. Pewnie
zastanawiacie się dlaczego tam pisze że ona ma prawie 16 lat, ale już tłumacze. Długo
biłam się z myślami i zdecydowałam że lepiej mi będzie jeśli zmniejszę różnice
wieku miedzy nią a chłopakami. W jakimś tam rozdziale planuje zrobić taki
przeskok i ich postarzeć, a znowu nie chce żeby byli za starzy jak Ola będzie
dorosła. Druga sprawa to, to że całkowicie zmieniłam swoje plany na swoje
opowiadanie. Ostatnio polubiłam niegrzecznego Harry’ego wiec takiego też chce
stworzyć chodź też nie zupełnie. Jeszcze nie wiem jak będzie dalej i mam
nadzieje że przez to że sobie tak nakręciłam nie będę miała później problemu. Trzecia
sprawa to taka, że jutro wieczorem wyjeżdżam i wracam 10 sierpnia rano, ale
znowu 11 wieczorem wyjeżdżam do warszawy i nie jestem pewna czy w najbliższym czasie
coś napisze. Może się uda między morzem, a warszawą, albo jak będę już w
stolicy, ale pewna nie jestem.
Ooooo. :D Zapowiada się baardzo ciekawie. :D A ta scena z Hazzą o.O
OdpowiedzUsuńNie mogę się odczekać nowych rozdziałów. Szkoda, że pojawią się tak późno, ale no cóż... Pozostaje mi życzyć dużo weny i udanego wyjazdu. :) Pozdrawiam! <3
świetny rozdział już obserwuje, ta akcja z Harrym? bosko weny i buziole ;** no i żeby wyjazd sie udał ;p
OdpowiedzUsuńhej zostałaś nominowana do Liebster Award pytania u mnie
Usuńhttp://save-you-tonight-casis-story.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Mrau ;* harry niegrzeczny? To to co lubię ;p rozdział boski! Nie spodziewałam się że lou ją przygarnie, porządnie mnie tym zazskoczyłaś! No cóż, wystarczy mi życzyć ci udanego wyjazdu! Wyłącznie mocno i wróć z dużym pokładem weny i nowych pomysłów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @olkoki
O, rzeczywiście niegrzeczny! Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku :*
Świetny blog inspirujący <3
OdpowiedzUsuńNie mam konta na blogspot ale musze to skomentowac . Moze i blog jest krotki ale bardzo ciekawy . Ciekawa jestem jak rozwiniesz postać Harrego . Zycze weny ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj tak dalej ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział jestem ciekawa czy aleksandra ulegnie wkoncu harremu
OdpowiedzUsuńJeśli ten blog bedzie taki jak ostatni to będe stałą czytelniczką . O One Direction piszesz najlepiej rozwijaj sie w tym temacie . WENY KOCHANA CI ZYCZE :**
OdpowiedzUsuń