-Tu jestem! – krzyknęłam i podeszłam bliżej.
-A gdzie dokładnie?!- zapytał któryś z nich.
-Idźcie prosto, zaraz mnie zobaczycie. – no i tak się stało, ja też podeszłam bliżej i zobaczyłam pięciu chłopców ze przestraszonymi minami.
-Gdzieś ty była? – powiedział wystraszony HARRY?
-Nie mogłam zasnąć więc poszłam na spacer. – odpowiedziałam.
-Czy wy ją słyszycie? Poszła sobie na spacer. – znowu Harry zabrał głos tym razem już zły.
-Dobra Harry nie denerwuj się już tak, ważne, ze się znalazła. –odezwał się opanowany Liam.
-Więcej już nam tak nie rób. – ostrzegł mnie Louis.
-Dobrze, przepraszam, że napędziłam wam tyle strachu.
-Nic się nie stało, ważne że nic ci nie jest. – odezwał się uśmiechnięty Niall – chodź, Harry poprostu strasznie panikował. – Harry panikował? Bał się o mnie? Nie, coś mi tu nie pasuje! Nie rozumiem tego chłopaka! Po jakiś 15 minutach doszliśmy wszyscy do domu. Każdy rozszedł się do swoich pokoi.
-Harry, bałeś się o mnie? – zapytałam, gdy oboje już leżeliśmy.
-Tak, jak każdy. Wiesz jesteśmy za ciebie odpowiedzialni, skoro jesteś tutaj z nami. – szczerze liczyłam na inną odpowiedź, na ale niestety… Postanowiłam go już nie męczyć i obróciłam się na drugi bok, tym razem zasnęłam.
-Alex
idziesz ze mną popływać łódką? – zapytał mnie Louis kiedy siedzieliśmy sami
przed domkiem.
-Oczywiście, o ile to ty będziesz wiosłował. – chłopak roześmiał się i wstał.
-To chodź, idziemy! – krzyknął i ruszyliśmy w strone pomostu gdzie była przywiązana łódka. Chłopak podał mi rękę i przytrzymał mi ją abym bezpiecznie weszła do środka, kiedy już to zrobiłam Tommo poszedł w moje ślady i odwiązał łódkę. Ruszyliśmy. Pewnie zastanawiacie się gdzie jest reszta, a więc już odpowiadam. Zayn śpi w domu, a reszta pojechała po jakieś zakupy tu nie daleko.
-Ostatnio chodzisz jakaś taka przybita i ten nocny spacer, co się dzieje ?-Louis dobrze wiedział, że coś jest nie tak. Lubiłam z nim rozmawiać, ponieważ fajnie się przy nim czuje, ale nie byłam pewna czy powinnam była mu to mówić.
-Nie, nic się nie dzieje. – skłamałam, a on zrobił śmieszną minę.
-Alex? – no nie dam rady go dalej okłamywać, powiem mu.
-No dobra. Chodzi o Harry’ego. – Louis poruszał śmiesznie brwiami i uśmiechnął się. – ale to nic dobrego, wiesz on chyba mnie nie lubi. Jest dla mnie wredny. – na twarzy Tomlinsona malowało się zdziwienie. – no wiem, przy was nie, ale jak jesteśmy sami.
-Ale coś ci robi?
-Nie, jeszcze nie. – chłopak nadal był zdziwiony ale też zły. – nie mów mu, że ci powiedziałam. Nie chce mieć nieprzyjemności.
-No dobrze, ale masz mi powiedzieć jak ci coś zrobi. – pokiwałam twierdząca głową. – a teraz chodź i się przytul. – zrobiłam tak jak kazał. Chłopak przestał wiosłować i zamknął mnie w żelaznym uścisku. Zaczął dziwnie kołysać łódką, tak żeby mnie wystraszyć ale coś mu nie wyszło, ponieważ nasz mały statek jak to mówiłam gdy byłam mała przechylił się i wpadliśmy razem do wody. Zła wynurzyłam się i złapałam się łódki, Tommo po chwili też się wynurzył i zrobił to samo.
-Tomlinson zabije cię kiedyś ! – krzyknęłam i ochlapałam go wodą, chłopak był nadal w świetnym nastroju i zaczął się śmiać, od razu się od niego zaraziłam. – jesteś głupi.
-Hahaha wiem, a teraz pomóż mi przewrócić tą łódkę na drugą stronę. – po kilku nieudanych próbach co powodowało jeszcze większy napad śmiechu udało nam się i powrotem znajdowaliśmy się na łódce. – będziesz miała co opowiadać rodzicom. – właśnie rodzice ! Tak dawno do nich nie dzwoniłam, koniecznie musze to dzisiaj zrobić. – Alex czy twoi rodzice wiedzą o naszym wyjeździe, czy wog wiedzą o nas? – chodziło mu oczywiście o chłopaków tak dla zrozumienia.
-Nie, niestety. Myśla, że jestem u mojej koleżanki i że razem z nia zwiedzam Londyn.
-Czemu nie powiesz im prawdy? – zapytał. Jeju czy on musi wszysko wiedzieć.
-Bo by mnie stąd od razu zabrali, a zresztą obiecałam Julce, ze jej nie wydam. Została wywalona z mieszkania i jej rodzicie nie mogą się o tym dowiedzieć, dużo by opowiadać.
-No dobrze, niech będzie. – uśmiechnął się. – to co wracamy czy płyniemy dalej?
-Jesteśmy mokrzy, ale może nic się nie stanie jak na chwile znikniemy hmmm? – zapytałam wskazując na drugi brzeg po drugiej stronie jeziora.
-Raczej nie, wyschniemy tam i wrócimy. – powiedział Louis, któremu najwyraźniej podobał się ten pomysł. Po kilku minutach znaleźliśmy po drugiej stronie jeziora. – Co powiesz na to, że popływamy?
-Ale że w bieliźnie? – zapytałam zaskoczona.
-To prawie jak strój. – uśmiech z twarzy chłopaka nie znikał tylko robił się coraz większy.
-Oj nie wiem. – nie podobał mi się ten pomysł, no ale musieliśmy coś tu robić.
-Obiecuje że nikomu nie powiem. – Podszedł do mnie i odgarnął moje mokre włosy.
-Na pewno? – chłopak pokiwał głową a ja się do niego uśmiechnęłam. – no niech będzie.
-Super! Rozbieraj się z tych mokrych ciuchów. – jak kazał tak zrobiłam. Sciągnęłam mokre rzeczy i zostałam w samej bieliźnie. W tym momencie byłam zadowolona, ze zdecydowałam się dzisiaj rano na mój czarny zestaw. Szybko pobiegłam do wody, żeby jak najszybciej się w niej schować, po chwili dołączył do mnie Louis w samych bokserkach w których nie ukrywam wyglądał pociągająco… Świetnie się bawiliśmy, chlapaliśmy się, topiliśmy nawzajem, urządziliśmy nawet zawody kto dłużej wytrzyma pod wodą bez oddychania – oczywiście ja wygrałam. Byliśmy tam może z jakieś dwie godziny, ponieważ później jeszcze czekaliśmy aż wyschniemy. Troszkę sb pogadaliśmy i ogólnie było fajnie. Niestety trzeba było już wracać i po 30 minutach byliśmy już na naszym pomoście. Chłopcy już wrócili, a Zayn nie spał, czekali na nas.
-Hej, gdzie wyście byli tyle czasu? – zapytał Niall popijający jakiś napój.
-Zrobiliśmy sb małą wycieczkę, ponieważ nam się nudziło. – odparł ze spokojem Louis. Mój wzrok od razu powędrował na Harry’ego który był lekko zaskoczony.
-Oczywiście, o ile to ty będziesz wiosłował. – chłopak roześmiał się i wstał.
-To chodź, idziemy! – krzyknął i ruszyliśmy w strone pomostu gdzie była przywiązana łódka. Chłopak podał mi rękę i przytrzymał mi ją abym bezpiecznie weszła do środka, kiedy już to zrobiłam Tommo poszedł w moje ślady i odwiązał łódkę. Ruszyliśmy. Pewnie zastanawiacie się gdzie jest reszta, a więc już odpowiadam. Zayn śpi w domu, a reszta pojechała po jakieś zakupy tu nie daleko.
-Ostatnio chodzisz jakaś taka przybita i ten nocny spacer, co się dzieje ?-Louis dobrze wiedział, że coś jest nie tak. Lubiłam z nim rozmawiać, ponieważ fajnie się przy nim czuje, ale nie byłam pewna czy powinnam była mu to mówić.
-Nie, nic się nie dzieje. – skłamałam, a on zrobił śmieszną minę.
-Alex? – no nie dam rady go dalej okłamywać, powiem mu.
-No dobra. Chodzi o Harry’ego. – Louis poruszał śmiesznie brwiami i uśmiechnął się. – ale to nic dobrego, wiesz on chyba mnie nie lubi. Jest dla mnie wredny. – na twarzy Tomlinsona malowało się zdziwienie. – no wiem, przy was nie, ale jak jesteśmy sami.
-Ale coś ci robi?
-Nie, jeszcze nie. – chłopak nadal był zdziwiony ale też zły. – nie mów mu, że ci powiedziałam. Nie chce mieć nieprzyjemności.
-No dobrze, ale masz mi powiedzieć jak ci coś zrobi. – pokiwałam twierdząca głową. – a teraz chodź i się przytul. – zrobiłam tak jak kazał. Chłopak przestał wiosłować i zamknął mnie w żelaznym uścisku. Zaczął dziwnie kołysać łódką, tak żeby mnie wystraszyć ale coś mu nie wyszło, ponieważ nasz mały statek jak to mówiłam gdy byłam mała przechylił się i wpadliśmy razem do wody. Zła wynurzyłam się i złapałam się łódki, Tommo po chwili też się wynurzył i zrobił to samo.
-Tomlinson zabije cię kiedyś ! – krzyknęłam i ochlapałam go wodą, chłopak był nadal w świetnym nastroju i zaczął się śmiać, od razu się od niego zaraziłam. – jesteś głupi.
-Hahaha wiem, a teraz pomóż mi przewrócić tą łódkę na drugą stronę. – po kilku nieudanych próbach co powodowało jeszcze większy napad śmiechu udało nam się i powrotem znajdowaliśmy się na łódce. – będziesz miała co opowiadać rodzicom. – właśnie rodzice ! Tak dawno do nich nie dzwoniłam, koniecznie musze to dzisiaj zrobić. – Alex czy twoi rodzice wiedzą o naszym wyjeździe, czy wog wiedzą o nas? – chodziło mu oczywiście o chłopaków tak dla zrozumienia.
-Nie, niestety. Myśla, że jestem u mojej koleżanki i że razem z nia zwiedzam Londyn.
-Czemu nie powiesz im prawdy? – zapytał. Jeju czy on musi wszysko wiedzieć.
-Bo by mnie stąd od razu zabrali, a zresztą obiecałam Julce, ze jej nie wydam. Została wywalona z mieszkania i jej rodzicie nie mogą się o tym dowiedzieć, dużo by opowiadać.
-No dobrze, niech będzie. – uśmiechnął się. – to co wracamy czy płyniemy dalej?
-Jesteśmy mokrzy, ale może nic się nie stanie jak na chwile znikniemy hmmm? – zapytałam wskazując na drugi brzeg po drugiej stronie jeziora.
-Raczej nie, wyschniemy tam i wrócimy. – powiedział Louis, któremu najwyraźniej podobał się ten pomysł. Po kilku minutach znaleźliśmy po drugiej stronie jeziora. – Co powiesz na to, że popływamy?
-Ale że w bieliźnie? – zapytałam zaskoczona.
-To prawie jak strój. – uśmiech z twarzy chłopaka nie znikał tylko robił się coraz większy.
-Oj nie wiem. – nie podobał mi się ten pomysł, no ale musieliśmy coś tu robić.
-Obiecuje że nikomu nie powiem. – Podszedł do mnie i odgarnął moje mokre włosy.
-Na pewno? – chłopak pokiwał głową a ja się do niego uśmiechnęłam. – no niech będzie.
-Super! Rozbieraj się z tych mokrych ciuchów. – jak kazał tak zrobiłam. Sciągnęłam mokre rzeczy i zostałam w samej bieliźnie. W tym momencie byłam zadowolona, ze zdecydowałam się dzisiaj rano na mój czarny zestaw. Szybko pobiegłam do wody, żeby jak najszybciej się w niej schować, po chwili dołączył do mnie Louis w samych bokserkach w których nie ukrywam wyglądał pociągająco… Świetnie się bawiliśmy, chlapaliśmy się, topiliśmy nawzajem, urządziliśmy nawet zawody kto dłużej wytrzyma pod wodą bez oddychania – oczywiście ja wygrałam. Byliśmy tam może z jakieś dwie godziny, ponieważ później jeszcze czekaliśmy aż wyschniemy. Troszkę sb pogadaliśmy i ogólnie było fajnie. Niestety trzeba było już wracać i po 30 minutach byliśmy już na naszym pomoście. Chłopcy już wrócili, a Zayn nie spał, czekali na nas.
-Hej, gdzie wyście byli tyle czasu? – zapytał Niall popijający jakiś napój.
-Zrobiliśmy sb małą wycieczkę, ponieważ nam się nudziło. – odparł ze spokojem Louis. Mój wzrok od razu powędrował na Harry’ego który był lekko zaskoczony.
____________________________________________
Taki sobie, no ale jednak jest. Nie daliście rady z tymi 10 komentarzami z czego troszkę mi przykro. Postanowiłam jednak już napisać nowy rozdział. Miłego czytania i zapraszam was do komentowania…
Taki sobie, no ale jednak jest. Nie daliście rady z tymi 10 komentarzami z czego troszkę mi przykro. Postanowiłam jednak już napisać nowy rozdział. Miłego czytania i zapraszam was do komentowania…
Dobrze, że Alex nic się nie stało. Hmmm... Myślę, że coś planujesz z tym Louisem, ale jeszcze nie wiem co. Podobał mi się ich wspólny wypad i szczera rozmowa. Nie mogę się doczekać co dla nas szykujesz, a jeżeli chodzi o komentarze, to nie martw się. Prawie zawsze mam tak samo. :) Duużo weny, kochana!
OdpowiedzUsuńzajebiście niech ona bd z Lou plisss czekam z niecierpliwością na nexta ;p weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńhttp://ride-or-die-louis-and-katie.blogspot.com/
przepraszam za spam ;p
PS: Nominowałam cię do Versatile Blogger. Więcej informacji tu: http://onedirection-loveadventure.blogspot.com/p/libster-awards.html :)
OdpowiedzUsuńPS: Nominowałam cię do Versatile Blogger. Więcej informacji tu: http://onedirection-loveadventure.blogspot.com/p/libster-awards.html :)
OdpowiedzUsuńOna ma być z Harrym ! ;D <3 Loffciam tego bloga ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga ale już wiem, że będę go z chęcią czytać.
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę :*
Zaczęłam dziś czytać i bardzo mi się spodobał ;) Czekam na nn i weny życze ;D
OdpowiedzUsuńhttp://1d-for-ever.blogspot.com/
Świetny rozdział czuje ze pomiedzy Lou i Alex cos sie dzieje ;) Weny
OdpowiedzUsuńps . gdzie gwalt sie pytam ?
bardzo fajny rozdział, czy ty musisz tak kończyć ?? żę nie moge sie doczekać ??
OdpowiedzUsuńczekam na następny
wera <3
Uuu..ciekawe co to dalej będzie! :D czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń