środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 6 - Świetna zabawa.

Szłam przed siebie póki nie znalazłam fajnego miejsca do posiedzenia. Usiadłam pod wielkim  drzewem i patrzyłam się na spokojne jezioro. Nie wiem jak daleko byłam od domu ale nie przejmowałam się tym. Przestudiowałam dokładnie każdy dzień w Londynie w celu znalezienia czegoś co by wyjaśniało dlaczego Harry jest dla mnie taki jaki jest… Niestety nic nie przychodziło mi do głowy. Byłam całkowicie bezradna. Strasznie mnie boli to jak mnie traktuje, on wog nie wie jak ja podle się czuje, albo może wie i robi to specjalnie? Nie to nie możliwe, on nie jest taki! Z myślenia wyrwały mnie czyjeś krzyki, więc natychmiast się zerwałam. Zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam gdzieś daleko jak przez drzewa przebijaja się pięć świecących punkcików. Pomyślałam, że to latarki, ale z obawy o życie schowałam się za drzewem, lecz nie było to potrzebne ponieważ usłyszałam swoje imię. Ktoś mnie wołał i zgaduje, że to chłopcy.
-Tu jestem! – krzyknęłam i podeszłam bliżej.
-A gdzie dokładnie?!- zapytał któryś z nich.
-Idźcie prosto, zaraz mnie zobaczycie. – no i tak się stało, ja też podeszłam bliżej i zobaczyłam pięciu chłopców ze przestraszonymi minami.
-Gdzieś ty była? – powiedział wystraszony HARRY?
-Nie mogłam zasnąć więc poszłam na spacer. – odpowiedziałam.
-Czy wy ją słyszycie? Poszła sobie na spacer. – znowu Harry zabrał głos tym razem już zły.
-Dobra Harry nie denerwuj się już tak, ważne, ze się znalazła. –odezwał się opanowany Liam.
-Więcej już nam tak nie rób. – ostrzegł mnie Louis.
-Dobrze, przepraszam, że napędziłam wam tyle strachu.
-Nic się nie stało, ważne że nic ci nie jest. – odezwał się uśmiechnięty Niall – chodź, Harry poprostu strasznie panikował. – Harry panikował? Bał się o mnie? Nie, coś mi tu nie pasuje! Nie rozumiem tego chłopaka! Po jakiś 15 minutach doszliśmy wszyscy do domu. Każdy rozszedł się do swoich pokoi.
-Harry, bałeś się o mnie? – zapytałam, gdy oboje już leżeliśmy.
-Tak, jak każdy. Wiesz jesteśmy za ciebie odpowiedzialni, skoro jesteś tutaj z nami. – szczerze liczyłam na inną odpowiedź, na ale niestety… Postanowiłam go już nie męczyć i obróciłam się na drugi bok, tym razem zasnęłam.


-Alex idziesz ze mną popływać łódką? – zapytał mnie Louis kiedy siedzieliśmy sami przed domkiem.
-Oczywiście, o ile to ty będziesz wiosłował. – chłopak roześmiał się i wstał.
-To chodź, idziemy! – krzyknął i ruszyliśmy w strone pomostu gdzie była przywiązana łódka. Chłopak podał mi rękę i przytrzymał mi ją abym bezpiecznie weszła do środka, kiedy już to zrobiłam Tommo poszedł w moje ślady i odwiązał łódkę. Ruszyliśmy. Pewnie zastanawiacie się gdzie jest reszta, a więc już odpowiadam. Zayn śpi w domu, a reszta pojechała po jakieś zakupy tu nie daleko.
-Ostatnio chodzisz jakaś taka przybita i ten nocny spacer, co się dzieje ?-Louis dobrze wiedział, że coś jest nie tak. Lubiłam z nim rozmawiać, ponieważ fajnie się przy nim czuje, ale nie byłam pewna czy powinnam była mu to mówić.
-Nie, nic się nie dzieje. – skłamałam, a on zrobił śmieszną minę.
-Alex? – no nie dam rady go dalej okłamywać, powiem mu.
-No dobra. Chodzi o Harry’ego. – Louis poruszał śmiesznie brwiami i uśmiechnął się. – ale to nic dobrego, wiesz on chyba mnie nie lubi. Jest dla mnie wredny. – na twarzy Tomlinsona malowało się zdziwienie. – no wiem, przy was nie, ale jak jesteśmy sami.
-Ale coś ci robi?
-Nie, jeszcze nie. – chłopak nadal był zdziwiony ale też zły. – nie mów mu, że ci powiedziałam. Nie chce mieć nieprzyjemności.
-No dobrze, ale masz mi powiedzieć jak ci coś zrobi. – pokiwałam twierdząca głową. – a teraz chodź i się przytul. – zrobiłam tak jak kazał. Chłopak przestał wiosłować i zamknął mnie w żelaznym uścisku. Zaczął dziwnie kołysać łódką, tak żeby mnie wystraszyć ale coś mu nie wyszło, ponieważ nasz mały statek jak to mówiłam gdy byłam mała przechylił się i wpadliśmy razem do wody. Zła wynurzyłam się i złapałam się łódki, Tommo po chwili też się wynurzył i zrobił to samo.
-Tomlinson zabije cię kiedyś ! – krzyknęłam i ochlapałam go wodą, chłopak był nadal w świetnym nastroju i zaczął się śmiać, od razu się od niego zaraziłam. – jesteś głupi.
-Hahaha wiem, a teraz pomóż mi przewrócić tą łódkę na drugą stronę. – po kilku nieudanych próbach co powodowało jeszcze większy napad śmiechu udało nam się i powrotem znajdowaliśmy się na łódce. – będziesz miała co opowiadać rodzicom. – właśnie rodzice ! Tak dawno do nich nie dzwoniłam, koniecznie musze to dzisiaj zrobić. – Alex czy twoi rodzice wiedzą o naszym wyjeździe, czy wog wiedzą o nas? – chodziło mu oczywiście o chłopaków tak dla zrozumienia.
-Nie, niestety. Myśla, że jestem u mojej koleżanki i że razem z nia zwiedzam Londyn.
-Czemu nie powiesz im prawdy? – zapytał. Jeju czy on musi wszysko wiedzieć.
-Bo by mnie stąd od razu zabrali, a zresztą obiecałam Julce, ze jej nie wydam. Została wywalona z mieszkania i jej rodzicie nie mogą się o tym dowiedzieć, dużo by opowiadać.
-No dobrze, niech będzie. – uśmiechnął się. – to co wracamy czy płyniemy dalej?
-Jesteśmy mokrzy, ale może nic się nie stanie jak na chwile znikniemy hmmm? – zapytałam wskazując na drugi brzeg po drugiej stronie jeziora.
-Raczej nie, wyschniemy tam i wrócimy. – powiedział Louis, któremu najwyraźniej podobał się ten pomysł. Po kilku minutach znaleźliśmy po drugiej stronie jeziora. – Co powiesz na to, że popływamy?
-Ale że w bieliźnie? – zapytałam zaskoczona.
-To prawie jak strój. – uśmiech z twarzy chłopaka nie znikał tylko robił się coraz większy.
-Oj nie wiem. – nie podobał mi się ten pomysł, no ale musieliśmy coś tu robić.
-Obiecuje że nikomu nie powiem. – Podszedł do mnie i odgarnął moje mokre włosy.
-Na pewno? – chłopak pokiwał głową a ja się do niego uśmiechnęłam. – no niech będzie.
-Super! Rozbieraj się z tych mokrych ciuchów. – jak kazał tak zrobiłam. Sciągnęłam mokre rzeczy i zostałam w samej bieliźnie. W tym momencie byłam zadowolona, ze zdecydowałam się dzisiaj rano na mój czarny zestaw. Szybko pobiegłam do wody, żeby jak najszybciej się w niej schować, po chwili dołączył do mnie Louis w samych bokserkach w których nie ukrywam wyglądał pociągająco… Świetnie się bawiliśmy, chlapaliśmy się, topiliśmy nawzajem, urządziliśmy nawet zawody kto dłużej wytrzyma pod wodą bez oddychania – oczywiście ja wygrałam. Byliśmy tam może z jakieś dwie godziny, ponieważ później jeszcze czekaliśmy aż wyschniemy. Troszkę sb pogadaliśmy i ogólnie było fajnie. Niestety trzeba było już wracać i po 30 minutach byliśmy już na naszym pomoście. Chłopcy już wrócili, a Zayn nie spał, czekali na nas.
-Hej, gdzie wyście byli tyle czasu? – zapytał Niall popijający jakiś napój.
-Zrobiliśmy sb małą wycieczkę, ponieważ nam się nudziło. – odparł ze spokojem Louis. Mój wzrok od razu powędrował na Harry’ego który był lekko zaskoczony.

 
____________________________________________
Taki sobie, no ale jednak jest. Nie daliście rady z tymi 10 komentarzami z czego troszkę mi przykro. Postanowiłam jednak już napisać nowy rozdział. Miłego czytania i zapraszam was do komentowania…

10 komentarzy:

  1. Dobrze, że Alex nic się nie stało. Hmmm... Myślę, że coś planujesz z tym Louisem, ale jeszcze nie wiem co. Podobał mi się ich wspólny wypad i szczera rozmowa. Nie mogę się doczekać co dla nas szykujesz, a jeżeli chodzi o komentarze, to nie martw się. Prawie zawsze mam tak samo. :) Duużo weny, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiście niech ona bd z Lou plisss czekam z niecierpliwością na nexta ;p weny i buziole ;**
    http://ride-or-die-louis-and-katie.blogspot.com/
    przepraszam za spam ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. PS: Nominowałam cię do Versatile Blogger. Więcej informacji tu: http://onedirection-loveadventure.blogspot.com/p/libster-awards.html :)

    OdpowiedzUsuń
  4. PS: Nominowałam cię do Versatile Blogger. Więcej informacji tu: http://onedirection-loveadventure.blogspot.com/p/libster-awards.html :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ona ma być z Harrym ! ;D <3 Loffciam tego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga ale już wiem, że będę go z chęcią czytać.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczęłam dziś czytać i bardzo mi się spodobał ;) Czekam na nn i weny życze ;D

    http://1d-for-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział czuje ze pomiedzy Lou i Alex cos sie dzieje ;) Weny
    ps . gdzie gwalt sie pytam ?

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny rozdział, czy ty musisz tak kończyć ?? żę nie moge sie doczekać ??
    czekam na następny



    wera <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuu..ciekawe co to dalej będzie! :D czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń