wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 1 - To na co czekałam przez tyle miesięcy...

Po zaledwie 2 godzinach lotu wylądowaliśmy już w Londynie. Na lotnisku nie widziałam Julki więc postanowiłam że do niej zadzwonię niestety nie odbierała. Usiadłam na jednym z krzesełek na których czekali różni ludzie na swój lot. Dzwoniłam cały czas przez 3 godziny i nic, w końcu się wkurzyłam i wyszłam z lotniska. Wsiadłam do taksówki i poprosiłam o to że musze się jakoś dostać do Big Bena. Nie chciałam siedzieć bezczynnie na lotnisku ale tez nie wiedziałam gdzie mieszka Julka więc postanowiłam że pozwiedzam troszkę miasto. Kiedy dostałam się w upragnione miejsce zaparło mi wdech w piersiach. Big Ben był naprawdę wielki. Podziwiałam go z kawiarenki niedaleko w której zamówiłam herbatę. Jeszcze raz zadzwoniłam do Julki i tym razem się udało, odebrała !
-No czemu nie odbierasz ? Próbuje się do ciebie dodzwonić od 4 godzin ! – Wydarłam się do słuchawki przez co inni ludzie w restauracji popatrzyli na mnie jakbym spadła z księżyca.
-Przepraszam cię ale mam małe problemy z mieszkaniem. – Usłyszałam cichy cienki głosik w słuchawce.
-Jak to problemy ?- Zapytałam przerażona.
-No wyrzucili mnie z niego ! – tym razem to ona wydarła się do słuchawki,  a ja aż jęknęłam zastanawiając się co teraz będzie.
-I co teraz ?
-No zamieszkam u mojego chłopaka.
-No, a ja ? Co ja zrobię ?- Byłam załamana, co ja teraz zrobię sama w Londynie ? Co zrobię w mieście którego w ogóle nie znam ? Nie wrócę do domu, za daleko zaszłam żeby się wycofać !
-Przykro mi ale nie chcę cię zabierać do niego, lepiej żebyś go niepoznawana. Może znajdź jakiś hotel ?-Zaproponowała –Albo wróć do domu. – Nie o tym w ogóle nie było mowy.
-O nie, na pewno nie !- Znowu krzyknęłam. – Dobra nie przejmuj się mną poradzę sobie.- Warknęłam – Tyko nic nie mów moim rodzicom, jak coś to mieszkamy razem i jest super jasne ?- Byłam taka na nią zła ! Zniszczyła mój plan ! Zniszczyła to co planowałam przez cały rok !
-No dobra jak chcesz, mam nadzieje że sobie poradzisz. Pa – Rozłączyła się. Jakby tu była wydrapałabym jej oczy, byłam wściekła.


Tułałam się po stolicy Wielkiej Brytanii szukając jakiegoś taniego ale w miare zamieszkalnego Hotelu, w końcu znalazłam i zapłaciłam za dwie noce, podano mi kluczyk do pokoju który znajdował się na trzecim piętrze. Weszłam do windy i szybko znalazłam się na wspomnianym piętrze. Otworzyłam drzwi a moim oczą ukazał się ładny oraz przytulny pokój który obecnie był moim miejscem zamieszkania. Na środku pokoju stało duże łóżko na które wskoczyłam zaraz po tym jak zakluczyłam drzwi.
Nie wiedziałam co dalej, przecież nie mogę mieszkać przez dwa miesiące w hotelu. Nie starczy mi pieniędzy ! To jakiś koszmar ! No nic zostaje mi tylko pójść pod jego dom i może przy odrobinie szczęścia spotkam go, a on zechcę na mnie spojrzeć i ze mną porozmawiać. Po kilku minutach rozmyślania zrobiłam się senna wiec wyciągnęłam z walizki pidżamę i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po jakiś 20 minutach wyszłam stamtąd i położyłam się spać. Rodzice myśleli ze wszystko dobrze zresztą taki ich zapewniłam więc na razie ich miałam z głowy. Zasnęłam.

Obudziły mnie promienie słońca które przebijały przez szybę okna. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 11.08. Tak to było do mnie podobne lubiłam długo spać. Ola czas wstawać dziś wielki dzień !- pomyślałam. Wstałam z łóżka i podeszłam do walizki wybierając z niej czystą bieliznę, czerwone rurki i bluzkę w paski. Poszłam do łazienki by się wykąpać. Po wykonaniu tej czynności ubrałam wcześniej wspomniane ciuchy, związałam włosy w niedbały kucyk tak że moja grzywka opadała na oczy. Wyszłam z łazienki i uruchomiłam swój laptop gdzie weszłam na oficjalnego bloga 1D i sprawdziłam co też teraz porabiają. Nic mi się nie wyświetliło wiec pewnie odpoczywają w swoich domach. Zgasiłam laptop, ubrałam swoje czarne conversy , wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju wcześniej zakluczając drzwi szepcąc do siebie W końcu. Jesteś gotowa.  Znalazłam przystanek autobusowy i poczekałam na autobus który ma mnie zabrać do celu. Po około 15 minutach zjawił się wyczekiwany przeze mnie wspomniany pojazd. Wsiadłam do niego i znalazłam wolne miejsce. Po 20 minutach jazdy wysiadłam na ulicy na której miałam wysiąść. Dobrze wiedziałam gdzie trzeba iść. W Polsce przestudiowałam tą trasę milion razy. Przeszłam jeszcze park i kilka ulic a moje podekscytowanie rosło z sekundy na sekundę.  W końcu za drzewami ujrzałam to czego szukałam. Dom w którym mieszkał ON. Szczerze to nie wiedziałam co mam zrobić, przecież nie mogłam po prostu zadzwonić i powiedzieć do domofonu czego oczekuje. Nagle gdy byłam już tak bardzo blisko tego domu spanikowałam. Milion pytań pojawiło się w mojej głowie. Co jeśli uzna mnie za wariatkę ? Co jak mu się nie spodobam ? Co jeśli wezwie policję bo się mnie przestraszy ? Zaczęłam się cofać w tył aż w końcu kogoś popchnęłam i razem upadliśmy na ziemię.
-Przepraszam, Ja nie chciałam naprawdę przepraszam. – Podniosłam się podając rękę osobie która przewróciłam i w tedy zobaczyłam JEGO.  Chociaż miał na swojej głowie kaptur  i okulary na nosie rozpoznałam tego którego chciałam zobaczyć. Te malinowe usta które tak pragnęłam poczuć, ciemne loczki wystawiające spod jego bluzy które tak bardzo chciałam zobaczyć, i te wspaniałe dołeczki w policzkach kiedy się do mnie uśmiechną gdy podałam mu rękę, nie wiedziałam tylko jego oczu w których tak bardzo chciałam utonąć. Wszędzie bym go rozpoznała.  Nagle poczułam się jakby czas stanął w miejscu, liczył się tylko on, był piękny, był tym o którym marzyłam. W końcu jego spokojny,  niski głos wyrwał mnie z zamyśleń.
-Nic się nie stało i dziękuje. – Popatrzył się na mnie i zdjął swoje okulary ukazując te oczy, te oczy które pragnęłam teraz zobaczyć. Szybko tak jak chciałam w nich utonęłam, przestałam kontaktować, nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje. Było to cudowne uczucie. Spełniło się moje jedno z ważniejszych marzeń – spotkałam właśnie jego . –Czy wszystko ok. ?- Zapytał wyraźnie zdziwiony tym że gapię się w niego jak w obrazek bez nawet mrugnięcia. –Hallo ? Dziewczyno w bluzce w paski ? –Znowu jego piękny głos oderwał mnie od moich rozmyśleń i wróciłam do rzeczywistości która w tym momencie była cudowna.  Była rzeczywistością do której chciałam wracać.
-Tak ?-Zapytałam, na co chłopak zareagował śmiechem, znowu pokazując swoje cudne dołeczki.
-Wiem i rozumiem nie codziennie wpada się na celebrytę ale ja jestem normalnym chłopakiem. Wiec zachowam się tak jakbyś mnie nie znała. Harry jestem. – Podał mi rękę którą uścisnęłam. Byłam w niebie, w raju, byłam po prostu szczęśliwa.
-Ola. Miło mi poznać Harry.
-Cudzoziemka ? –Zapytał robiąc śmieszną minę na co parsknęłam śmiechem.
-Tak, a dokładniej Polka. – Chłopak uśmiechnął się a ja odwzajemniłam ten jakże słodki gest.
-A, w Polsce mamy dużo fanek. Chciałbym żebyśmy dali tam koncert ale jakoś na razie to nie wychodzi.  – Zrobił smutną mina i z tego powodu i ja się zasmuciłam, bo zawsze kiedy on płakał i ja płakałam, kiedy on się cieszył i ja się cieszyłam  i chociaż nie znałam na żywo tego wspaniałego chłopaka to jako directioners wiedziałam dużo i w pewnym stopniu byłam z nim związana, w pewnym stopniu znałam jego charakter.
-Na pewno bym się na nim zjawiła. Nawet nie wiesz jak bym chciała znaleźć się na takim koncercie,  a teraz jestem tu, stoję obok chłopaka o którym marzę odkąd was pierwszy raz zobaczyłam, odkąd pierwszy raz was usłyszałam. – No nie ! Zawsze gdy poczuje się bardziej swobodnie to się otwieram i gadam co tak naprawdę czuje, bałam się że się wystraszy ale na szczęśnie tylko się roześmiał.
-Czyli Fanka ?
-Directioners. –Poprawiłam go na co on odpowiedział mi pięknym uśmiechem .
-To może gdzieś cię zaproszę ? Skoro ja spełniłem swoje marzenia to czemu nie pomóc w ich realizacji komuś innemu ? – Jego słowa były cudowne. Jeszcze kilka minut temu straciłam pewność siebie, uciekła mi myśl o tym że jednak go spotkam i proszę, a jednak marzenia się spełniają.
-No pewnie ! –Oznajmiłam.
-To możeeee chodźmy coś zjeść ? Tak na początek, a później zobaczymy hmm?
-Tak, to dobry pomysł. Jestem głodna.
Nie mogę w to wszystko uwierzyć, jestem zwykłą dziewczyną która ma marzenia i które właśnie się spełniają. On który właśnie siedzi przede mną i opowiada mi jakąś historię, a ja lustruję jego idealną twarz. Jego włosy postawione do góry, jego oczy, cały on – po prostu niesamowity, moje marzenie.
-A  tak w ogóle to ile masz lat ? – spytał, a ja znowu wróciłam do osób ogarniających co się dzieje obok.
-15 lat – chłopak otworzył usta, na co parsknęłam śmiechem. – no co ? Czego się spodziewałeś ?
-Myślałem że masz 18, naprawdę. – Boże on mnie rozwala, jest cudowny.
-A tu widzisz, niespodzianka !
-Haha no tak, a tak w ogóle Ola to twoje takie jakby całe imie ?- Gdy wypowiadał moje imię w moim serduszku zrobiło się cieplutko.
-Nie, Ola to skrót od Aleksandra. – uśmiechnął się przez co ukazał swoje śnieżnobiałe ząbki.
-A jaki jest odpowiednik twojego imienia w naszym kraju ?
-Chyba Alex, ale pewna nie jestem.
-A wiec będę do ciebie mówił Alex ok. ? Będzie mi łatwiej, bo z Olą mam problem w wymowie. Zgadzasz się ?- Spodobał mi się ten pomysł, zawsze podobało mi się to imię wiec czemu nie. Zresztą dla niego wszystko.
-Jasne. Bardzo mi się podoba. – Kelner podał nam zamówione jedzenie i jakoż że byłam strasznie głodna pochłonęłam je w kilka minut. Postanowiliśmy że teraz pójdziemy na London Eye. Harry już tam był ale ja bardzo chciałam to zobaczyć wiec zgodził się że tam pójdziemy. Loczek zapłacił za nasze jedzenie i kazał mi nie protestować że za siebie zapłacę. Kiedy dotarliśmy już w wcześniej wspomniane miejsce stanęliśmy w kolejce. Oczywiście Harry założył kaptur i ciemne okulary żeby go nie rozpoznano. Po kilku minutach spędzonych u boku mego marzenia w kolejce weszliśmy do „kapsuły” i ruszyliśmy. Widoki były piękne, widziałam całą panoramę Londynu która była no brak mi słów. Harry pokazywał mi ciekawe miejsca które warto zwiedzić podczas pobytu w stolicy, a ja fotografowałam wszystko co mi się podobało. Chciałam żeby te wakacje były najlepsze w moim życiu i dlatego też chciałam upamiętnić te wspaniałe chwile które tu przeżyję…


_____________________________________________
Hej. Rozdział był gotowy już wczoraj ale nie chciałam dodawać go tak szybko, ponieważ wolałam poczekać aż więcej osób zobaczy blog i skomentuje ale już nie mogłam się doczekać wiec dodałam. Poprawiałam ten rozdział chyba z tysiąc razy i ogólnie się denerwuje bo nie wiem czy jest dobry, ale opinię już zostawiam wam.

9 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział ;p weny i buziole ;** zapraszam też do mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli pozwolisz to na początku chciałabym przedstawić błędy, które wyłapałam: ''Po zaledwie 2 godzinach lotu wylądowaliśmy już w Londynie.'' Bez ''już'' zdanie zawierało by ten sam sens, a nie odczuło by się zbędnego wyrazu :) Stawiaj przecinki przed ''że'' i ''ale'' :) Oprócz tego cieszy mnie fakt, że rozdział jest dłuższy i można co poczytać. Ćwicz dalej swój kunszt pisarski, bo idzie Ci całkiem nieźle.
    Życzę mnóstwa weny i pozdrawiam: Dream
    PS. Jeśli znajdziesz chwilkę czasu i odrobinę chęci to zapraszam do zapoznania się z moim opowiadaniem: http://odcienie--magii.blogspot.com/ A nóż widelec Ci się spodoba? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I błagam wyłącz weryfikację obrazkową, to istna katusza dla komentujących czytelników :)

      Usuń
    2. Już to zrobiłam ;) Chciałabym ci też bardzo podziękować za szczerą opinię i oczywiście postaram się poprawić. Mam nadzieje że będziesz tu zaglądać ;D

      Usuń
  3. Rozdział mi się bardzo podoba. :) Pomijając błędy, które oczywiście zdarzają się każdemu (zwłaszcza mi) :D Podoba mi się pomysł i mam cichą nadzieje, że zamieszka z Harrym :) Czekam na nowy i zapraszam na rozdział 202 do mnie:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba, czekam na następny oby był długi.
    weny, i pomysłów ;)


    wera=D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Zostawiłaś u mnie namiary na tego bloga. Muszę przyznać, że ciekawy. Nawet bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że "zakoleguje" się z Harry'm. Co ja pieprzę? Haha... Ona będzie z Harry'm. Tak mi się przynajmniej wydaje. No, ale życie lubi nas zaskakiwać c'nie? Wrednie się zachowała tylko ta cała "przyjaciółka". No chociaż gdybym ja miała wybór mieszkać z nią i nie poznać One Direction lub być w jej sytuacji, zdecydowanie to drugie! Dobra nie będę cię zanudzać. Świetny blog, życzę weny i pozdrawiam :D Aha no i zapraszam do mnie http://expressionsofhappiness.blogspot.com/ :)x

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Dzięki za zaproszenie! Całkiem mi się tu podoba, fajny początek i dobrze, że Ola wie, czego chce :D Dostrzegłam tylko kilka błędów ortograficznych, ale będę wpadać i zapraszam też do siebie :) Zostawię Ci jeszcze komentarz w spamie z opisem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny. To chyba nie koniec jej marzeń , co ?
    Zostałaś nominowana do Liebster Award
    http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń