Jechaliśmy z
Harrym w ciszy, żadne z nas się nie odzywało co troszkę mi przeszkadzało.
Postanowiłam, że przerwe nasze milczenie.
-Harry, po co miałam do ciebie przyjechać? – zapytałam całkiem niewinnie.
-Bo chcę z tobą troszeczkę pobyć. – zdziwiło mnie to. Kim jesteś i co zrobiłeś ze starym Harrym?
-Yhy rozumiem. – uśmiechnęłam się do niego i znowu zamilkłam. Po jakiś 5 minutach podjechaliśmy już pod jego dom. Był większy niż Louisa i to zdecydowanie. Bardziej nowoczesny, ale szczerze wolałam chatę Tommo bo była przytulniejsza. Chłopak zaprowadził mnie do salonu, więc usiadłam na kanapie, a on poszedł do kuchni po coś do picia. Po kilku minutkach wrócił z dwoma kubkami z herbatą i z kilkoma ciastkami. Oboje popatrzyliśmy sobie w oczy i już po chwili nasze języki toczyły zacięto walkę co bardzo mi odpowiadało. Harry położył się na mnie i zaczął obdarowywać moją szyje pocałunkami, później znowu zbliżył się do moich ust i zaczął namiętnie całować.
-Harry, po co miałam do ciebie przyjechać? – zapytałam całkiem niewinnie.
-Bo chcę z tobą troszeczkę pobyć. – zdziwiło mnie to. Kim jesteś i co zrobiłeś ze starym Harrym?
-Yhy rozumiem. – uśmiechnęłam się do niego i znowu zamilkłam. Po jakiś 5 minutach podjechaliśmy już pod jego dom. Był większy niż Louisa i to zdecydowanie. Bardziej nowoczesny, ale szczerze wolałam chatę Tommo bo była przytulniejsza. Chłopak zaprowadził mnie do salonu, więc usiadłam na kanapie, a on poszedł do kuchni po coś do picia. Po kilku minutkach wrócił z dwoma kubkami z herbatą i z kilkoma ciastkami. Oboje popatrzyliśmy sobie w oczy i już po chwili nasze języki toczyły zacięto walkę co bardzo mi odpowiadało. Harry położył się na mnie i zaczął obdarowywać moją szyje pocałunkami, później znowu zbliżył się do moich ust i zaczął namiętnie całować.
Leżeliśmy na
wielkiej skurzanej kanapie wtuleni w siebie. Harry bawił się moimi wlosami a ja
tępo gapiłam się w sufit.
-Czujesz cos do mnie ? – nagle odezwał się Harry. Co miałam mu powiedzieć ? Powiem mu ze tak a ten mnie wysmieje i co? Jestem w kropce.
-A ty? Ja…ja nie wiem. – odpowiedziałam, wydawało mi się ze to najlepsza wypowiedz jaką mogłam teraz użyć .
-Chyba tak. –usatysfakcjonowała mnie ta odpowiedz, bez namysłu wpiłam się w jego usta. Pocałunek był długi i bardzo namiętny, jednym słowem cudowny. – i co teraz?
-Nie wiem Harry. Chcę tego żebyśmy byli razem, ale się boje, chyba nie jestem na to gotowa. – chłopak uśmiechnął się uroczo i delikatnie mnie pocałował.
-Poczekam aż będziesz gotowa. Zakochałem się. – mocno się w niego wtuliłam.
-Czujesz cos do mnie ? – nagle odezwał się Harry. Co miałam mu powiedzieć ? Powiem mu ze tak a ten mnie wysmieje i co? Jestem w kropce.
-A ty? Ja…ja nie wiem. – odpowiedziałam, wydawało mi się ze to najlepsza wypowiedz jaką mogłam teraz użyć .
-Chyba tak. –usatysfakcjonowała mnie ta odpowiedz, bez namysłu wpiłam się w jego usta. Pocałunek był długi i bardzo namiętny, jednym słowem cudowny. – i co teraz?
-Nie wiem Harry. Chcę tego żebyśmy byli razem, ale się boje, chyba nie jestem na to gotowa. – chłopak uśmiechnął się uroczo i delikatnie mnie pocałował.
-Poczekam aż będziesz gotowa. Zakochałem się. – mocno się w niego wtuliłam.
Ogladaliśmy
z Harrym film gdy mój telefon zaczął dzwonić.
L:Gdzie ty jesteś? Jest już prawie 20!- w słuchawce usłyszałam zdenerwowany głos Louisa.
J:Już 20? Przepraszam cię ale myślałam ze jest 17 czy coś, już wracam.
L:Oj nie, gdzie jesteś, przyjadę po ciebie. – oj nie! Muszę go jakoś urobic żeby mi pozwolił samej wracać.
J:Lou nie trzeba, tato mojej koleżanki mnie odwiezie bo ma po drodze.
L:Ale ja go nie znam.
J:Louis nie zachowuj się jak nadopiekuńczy tato nastolatki. Jest normalny to prawnik. Nic mi się nie stanie. Zaufaj mi.
L:No dobrze, ale widzę cię zaraz w domu. Pa. – rozłączył się. Uff na szczęście uległ.
L:Gdzie ty jesteś? Jest już prawie 20!- w słuchawce usłyszałam zdenerwowany głos Louisa.
J:Już 20? Przepraszam cię ale myślałam ze jest 17 czy coś, już wracam.
L:Oj nie, gdzie jesteś, przyjadę po ciebie. – oj nie! Muszę go jakoś urobic żeby mi pozwolił samej wracać.
J:Lou nie trzeba, tato mojej koleżanki mnie odwiezie bo ma po drodze.
L:Ale ja go nie znam.
J:Louis nie zachowuj się jak nadopiekuńczy tato nastolatki. Jest normalny to prawnik. Nic mi się nie stanie. Zaufaj mi.
L:No dobrze, ale widzę cię zaraz w domu. Pa. – rozłączył się. Uff na szczęście uległ.
-Co się stało?
– zapytał zdziwiony Harry.
-Musisz mnie już odwieść do domu bo Louis już się awanturuje że tak późno a mnie w domu jeszcze nie ma. – chłopak się roześmiał i poszedł po kluczyki. Na przedpokoju przywarł mnie do drzwi i jeszcze raz namiętnie pocałował.
-Będę tęsknić misiu.
-Musisz mnie już odwieść do domu bo Louis już się awanturuje że tak późno a mnie w domu jeszcze nie ma. – chłopak się roześmiał i poszedł po kluczyki. Na przedpokoju przywarł mnie do drzwi i jeszcze raz namiętnie pocałował.
-Będę tęsknić misiu.
Chłopak
zatrzymał sie na rogu ulicy i gdy wysiadłam odjechał. Po jakis 5m minutach już
otwierałam drzwi domu.
-Jestem już! – krzyknęłam z ganku.
-Jestem w salonie! – Sciągnęłam buty i udałam się w kierunku wczesniej wspomnianego przez Louisa pomieszczenia. – Nie słyszałem samochodu, który parkował.
-Bo jej tata wysadził mnie kilka domów dalej bo się pomylił. – Usmiechnęlam się do Lou, który po chwili odwzajemnił ten gest. – Co robimy?
Oglądaliśmy z Louisem jakiś film który leciał w TV, a pózniej zrobiliśmy sb kolacje. O 23.00 poszłam się umyć, a potem położyłam się do łóżka i zasnęłam.
-Jestem już! – krzyknęłam z ganku.
-Jestem w salonie! – Sciągnęłam buty i udałam się w kierunku wczesniej wspomnianego przez Louisa pomieszczenia. – Nie słyszałem samochodu, który parkował.
-Bo jej tata wysadził mnie kilka domów dalej bo się pomylił. – Usmiechnęlam się do Lou, który po chwili odwzajemnił ten gest. – Co robimy?
Oglądaliśmy z Louisem jakiś film który leciał w TV, a pózniej zrobiliśmy sb kolacje. O 23.00 poszłam się umyć, a potem położyłam się do łóżka i zasnęłam.
_______________________________________
Ja was tak
bardzo przepraszam, za to że ten rozdział jest taki krótki i taki do dupy.
Przepraszam za błędy i za wszystko co wam się nie będzie podobać. Obiecałam że
coś dodam dzisiaj wiec to zrobiłam, tylko niezbyt mi ten rozdział wyszedł bo
boli mnie głowa i nie mogę się skupić na Harrym i odczuciach bohaterki do
chłopaka. Myśle o kimś całkiem innym i dlatego mi to nie wyszło. Przepraszam.
Nie wiem czy coś dodam za tydzień bo robię urodziny dlatego proszę o
cierpliwość na pewno w końcu coś napisze i będzie dobre.
nie jest do dupy jest zajebiście ♥
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńNie jest wcale do dupy :)
Owszem, szkoda, że taki krótki, ale wiem, że musiałaś mieć do tego jakiś powód. Dobrze cię rozumiem :3
Rozdział strasznie mi się podoba. Szczególnie ta scena z Harry'm, ale mam nadzieję, że następnym razem opiszesz ją bardziej (zboczona ja xD)
W każdym razie uwielbiam tego bloga i nie gadaj, że jest głupi :(
Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do mnie :>
http://my-story-with-one-direction2.blogspot.com/
http://whypeoplethinkthatimhappy.blogspot.com/
jak zwykle zajebisty, szkoda że taki krótki - czekam na następny
OdpowiedzUsuńwera<3
Boskie :)
OdpowiedzUsuńPS: Zapraszam do siebie na Epilog :)
UsuńTen rozdział jest super , nie do dupy :) Czekam na nexta i zapraszam do mnie:http://1dszukajacszczescia.blogspot.com
OdpowiedzUsuń